Koło przyjaciół św. Urszuli

Rozważania na miesiąc luty

III tajemnica bolesna – JEZUS UKORONOWANY KORONĄ CIERNIOWĄ

I. Modlitwa słowem od 5 lutego do 18 lutego

A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: «Witaj, Królu Żydowski!» I policzkowali Go.  ( J 19, 2 – 3 )

Święta Urszula rozważa : Uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę… Oto Król nasz…On nie chce korony z złota, korony chwały i wielkości. On, który przyszedł dać nam przykład pokory, wybrał dla siebie koronę cierniową – godło męczeństwa, upokorzenia, cierpienia…

Ta święta głowa tak strasznie cierpi – jako zadośćuczynienie za moje grzechy popełnione myślami. Ileż to niepotrzebnych rojeń w mojej głowie się mieści, ileż roztargnień podczas modlitwy, ileż myśli próżnych, zarozumiałych, szkodzących innym ? Ileż myśli lekkomyślnych, błahych ?

Króli, mój, najsłodszy, naucz  mnie opanowywać myśli moje, abym umiała je odwracać od ziemi i skierowywać ku Tobie, Panie mój i Boże mój!

Pokutuje Jezus za te myśli moje puste, złośliwe, niewyrozumiałe, próżne, za te wszystkie roztargnienia podczas modlitwy. Żebym mogła na miejsce tych ziemskich myśli wprowadzić myśli Boże do mej duszy!

Matko, uświęć modlitwą swą myśli moje, skieruj je ku Bogu, ku niebu…

II. Modlitwa Słowem od 19 lutego do 4 marca

A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: «Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy». Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: «Oto Człowiek». ( J 19, 4 – 5 )

Święta Urszula mówi : Piłat raz jeszcze próbuje uwolnić Jezusa. Wyprowadza Go na balkon, by cały lud zobaczył tę Ofiarę – biedną, skatowaną, wyśmianą, w purpurowym płaszczu, z cierniową koroną…Oto Człowiek, człowiek znieważony, skatowany, upokorzony do ostatniej granicy. Oto Człowiek !

Jezu mój (…) Ja, która wiem, żeś Ty dla mnie tak okrutnie cierpiał – ja nie mam dla Ciebie współczucia, litości, ranię Cię cierniami moich niedoskonałości, brakiem pracy nad wykorzenieniem wad charakteru !

Czy nie zaniedbuję dobrego uczynku, wierności w moich postanowieniach, by nie narazić się na uśmiech szyderczy? Jezu, weź ode mnie wszelki wzgląd ludzki, abym miała wzgląd tylko na Ciebie. Tylko jednego się bała – Ciebie obrazić. O jedno się starała – przypodobać się Tobie, Jezu drogi!

Zobacz także