Koło Przyjaciół św. Urszuli

                             

Święta Urszula – Jezus głosi Dobrą Nowinę

I. Udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat.  Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy.

Matka Urszula „Przyłączę się do tych ludzi i razem z nimi będę słuchała Jezusa, a każde Jego słowo chcę przyjąć z największą miłością. Chcę, by słowo Pana było dla mnie skarbem…

Muszę coraz uważniej wpatrywać się w cnoty Jezusa, coraz bardziej zżywać się z Nim, by Go naśladować, razem z Nim myśleć, mówić, działać, modlić się i cierpieć. A jak słodkie jest życie w towarzystwie Jezusa!

Jezu, Ty sam mi dopomagaj, bym stała zawsze przy Tobie przez wierne szukanie Ciebie w czytaniu Ewangelii. Niech mnie nie odciąga ot tego moje wrodzone lenistwo, a wrodzona ciekawość nie prowadzi do czytania wielu innych książek z zaniedbaniem Ewangelii. Chcę Cię, Jezu mój, szukać w tej świętej Księdze, a wtedy w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza łatwiej zrozumiem i znajdę Ciebie takiego samego, jakim byłeś w ziemi palestyńskiej.

Potrzeba mi Ewangelii, ażeby nauczyć się z całego serca przylgnąć do Jezusa w tabernakulum.”

II. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.

 Święta Urszula „Musimy wystrzegać się wszystkiego, co sprzeciwia się jasnej prawdzie, więc wszelkiego, choćby najmniejszego kłamstwa, wszelkiej dwoistości, nieuczciwości, fałszu (…); w oczy tak, a za oczami inaczej. Bóg jest prawdą, a wszystko, co się z nią nie zgadza, nie może się podobać Panu Bogu wszelkiej prawdy…

I o tym chcę pamiętać, że jeżeli się nie będę pilnowała, to mogę tak się przyzwyczaić do braku ścisłości pod względem prawdy, iż potrafię nakłamać, nakręcić, sama już tego nie spostrzegając i w swoje kłamstwa wierzyć. Ale czy to jest bez winy? Nie, wcale nie, bo sama powoli doprowadziłam do tego zaniku prawdy we mnie, gdyż od początki nie czuwałam nad swą prawdomównością…

Aby iść zawsze drogą prawdy, trzeba mieć przed oczyma Boga i Jego pragnąć, pragnąć przypodobać się Jemu samemu.”

III.Gdy Apostołowie wrócili, opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali. Wtedy wziął ich z sobą i udał się osobno w okolicę miasta, zwanego Betsaidą. 

Słowa św. Urszuli „I ja muszę zrozumieć świętość pracy i ważność jej w życiu duszy. Pan Jezus przygotowywał Apostołów do wielkich rzeczy. Oni pierwsi mieli zabierać się do mozolnej budowy tego Kościoła, który Chrystus Pan założył.

Czas na odpoczynek będzie w niebie, a tu –  na wzór Jezusa i Apostołów – muszę pracować dla Boga, dla Jego chwały, dla zbawienia dusz i własnej mojej duszy.

Powinniśmy nieraz, gdy nas przygniata zmęczenie wpatrywać się w Jezusa wymęczonego i głodnego, siedzącego przy studni Jakubowej.”

IV. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” 

Napomnienie Matki Urszuli „Patrz, nieraz (…) silisz się, by wynaleźć przedmiot rozmyślania, nic ci do głowy nie przychodzi…Odpraw rozmyślanie o pokorze, to taki proste, taki łatwe. Powiedz sobie: Jezus jest tu, klęczę u stóp Pana mego…On taki wielki, potężny, a ja u stóp Jego kim jestem?

Nie mów dużo, tylko od czasu do czasu niech wznosi się z twego serca to pokorne wołanie: Mój Jezus miłosierdzia, Boże, bądź miłościw grzesznej duszy mojej! I znowu zatrzymaj się, całuj nogi Zbawiciela i cichutko korz się u stóp Pana, aż znowu uczucie twej nędzy zmusi cię do wołania o litość, o miłosierdzie.”

Zobacz także