Chrzest Jezusa w Jordanie
1. 3 – 9 kwietnia; Mk 1, 4 – 6
4 Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. 5 Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając [przy tym] swe grzechy. 6 Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym
Ewangelia daje mi obraz Jana – pokutnika…I nam potrzeba umartwienia…Nie silmy się na nadzwyczajności, ale za to chwytajmy chciwie każdą okazję, którą nam Bóg sam daje. A tych okazji mamy tak dużo. Bez umartwienia nie nauczymy się dobrze modlić, bo tylko duszom umartwionym, a przez to samo uduchowionym, udziela Bóg daru wyższej modlitwy, bliższego złączenia z Bogiem. Bez umartwienia nigdy nie wyrobimy w sobie cnoty…Bez umartwienia nie wyrobimy w sobie prawdziwej miłości bliźniego, nie potrafimy żyć w zgodzie ( …), bo trzeba umartwić swą wolę, chcąc unikać kłótni i nieporozumień. Bez umartwienia nie ma sumiennej pracy, bo praca nieraz ciąży i trzeba się do niej przymuszać.
2. 10 -16 kwietnia; Mt 3,1 – 3
1 W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: 2 «Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». 3 Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi:
Głos wołającego na pustyni:
Przygotujcie drogę Panu,
Dla Niego prostujcie ścieżki!
Ileż to nieraz używa się małych wykrętów, by z siebie zrzucić jakiś zarzut, by uchronić się od jakiejś nagany, czasem nawet, by nie przyznać się do jakiejś winy, a zrzucić ją na kogoś innego. Dalej – ile to czasem można powiedzieć, choć nie skłamać, ale przesadzić w opowiadaniu, zwłaszcza podkreślając swoje zasługi, swoje zalety, swoje mądrości ! (…)Więc zawsze, zawsze dążmy do prawdy, do najściślejszej prawdy, by droga nasza była prosta, bez krętactwa, bez fałszu. Im bliżej nas królestwo Boże, tym bardziej musi w duszach naszych wzrastać zrozumienie potrzeby pokuty…Przez prawdziwą pokutę rozumiejmy przede wszystkim nienawiść grzechu, silną wolę, by nigdy, za nic w świecie Boga nie obrazić. Z tym musi się łączyć głęboki, lecz spokojny żal za grzechy, żal, który wypływa nie ze strachu przed karą Bożą, ale z czystej miłości ku Jezusowi…A z tego żalu wyniknie samo przez się to, co jest najlepszą pokutą – pragnienie, walka z naszymi złymi skłonnościami, walka przede wszystkim z pychą i z całym jej sztabem ambicji, próżności, chełpliwości, walka z lenistwem, ze złymi humorami…
3. 17 – 23 kwietnia; Łk 3, 10 – 11
10 Pytały go tłumy: «Cóż więc mamy czynić?» 11 On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni».
Nic wielkiego dać nie mogę (…), ale mając do czynienia z innymi, mogę obdarzyć ich serdecznym uśmiechem, dobrym, uprzejmym słówkiem, dobrą radą, współczuciem, pociechą, małą usługą wesoło, chętnie oddaną, modlitwą i staraniem, by swoje otoczenie rozweselać, zabawić, szczególnie jeżeli ono jest w trochę przygnębionym usposobieniu. Stąd płynie dla mnie nauka, bym nigdy twardo z innymi się nie obchodziła. Bym w duchu Chrystusowym zawsze wszystkich z dobrocią przyjmowała.
4. 24 – 30 kwietnia; Łk 3, 21 – 22
21 Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo 22 i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».
Nikt Boga widzieć nie może, wszyscy o tym wiemy, ale Jezus, Jednorodzony Syn Boży, widzi Ojca swego, zna Go i nam Go poznać daje, O przyszedł na świat jako Nauczyciel…Jezu Nauczycielu mój, jakże powinnam lgnąć do Twej nauki…Jezu, niech nieustannie szukam światła w Ewangelii, niech giętkim umysłem poddaję się wszelkim prawom Bożym, choć zrozumieć ich nie mogę. Chcę wierzyć całą siłą woli mojej we wszystko, czego Ty, Jezu mój, mnie uczysz!.