W 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II

W 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II z wdzięcznością wspominamy Jego przyjaźń z naszym Zgromadzeniem, a także Jego starania w sprawie beatyfikacji i kanonizacji matki Urszuli Ledóchowskiej. W duchowych powiązaniach tych dwojga świętych rok 1920 jest kluczowy. Dla każdego z nich oznaczał on jakiś początek w życiowej drodze – dla Karola Wojtyły jest to rok przyjścia na świat, św. Urszula stała się założycielką nowej gałęzi urszulańskiej. Drogi ich życiowej działalności jednak nigdy się nie skrzyżowały. Gdy Jan Paweł II odkrywał swoje powołanie kapłańskie – pod koniec lat 30. XX wieku, matka Urszula powoli już żegnała się z życiem, dojrzewała do ostatecznego spotkania z Bogiem w niebie – zmarła 29 maja 1939 roku w opinii świętości.

Jan Paweł II dużo wiedział o Pniewach, o tym miejscu, w którym matka Urszula z młodym zgromadzeniem urszulańskim w 1920 roku rozpoczęła działalność w Polsce. Gdy w 1986 roku odwiedził dom generalny Zgromadzenia w Rzymie przy via del Casaletto, gdzie wówczas jeszcze znajdowały się relikwie matki Urszuli, podkreślał z żalem, że nigdy nie był w Pniewach. Powiedział wtedy w Rzymie:

[…] Muszę przyznać, że jestem bardzo wzruszony z tego powodu, że mogę być tutaj. Tu właśnie, przy jej grobie, gdzie tyle razy bywałem przedtem jako biskup i kardynał. Tutaj, przy tym ołtarzu, odprawiałem Mszę Świętą i modliłem się przy grobie matki. Nie byłem nigdy w stanie wyobrazić sobie wtedy, że nadejdzie kiedyś ten nadzwyczajny dzień, w którym Opatrzność da mi możność wyniesienia jej na ołtarze jako błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej. Dokonało się to w Poznaniu, w tym wielkim mieście, które jest jednym z dwóch historycznych centrów Polski X wieku. Jest to wielkie miasto o wielkim dziedzictwie duchowym. Tam też niedaleko, w Pniewach, znajduje się wasz dom macierzysty. Nie byłem nigdy w Pniewach! […]

Zaś trzy lata później, w przeddzień rozpoczęcia (11 maja 1989) przewiezienia relikwii matki Urszuli z Rzymu do Pniew, podczas nabożeństwa majowego w ogrodach watykańskich przy Grocie Matki Bożej z Lourdes, Papież powiedział, zwracając się do matki Urszuli:

Żegnamy Cię serdecznie. Wiemy, że ziemia ojczysta ma prawo do Twojej obecności. Że tam właśnie, w Pniewach, na prastarej ziemi piastowskiej w Wielkopolsce, jest główne gniazdo Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Szarych. Tam winnaś spocząć. Tam – takie jest prawo Twojej rodziny, Twojego Zgromadzenia.
Dziękujemy Ci za wszystko, co uczyniłaś dla Rzymu. Za Twoją dyskretną obecność przez tyle lat, również po śmierci, również w czasie, kiedy odbywał się proces kanoniczny, przygotowujący Twoją beatyfikację, i jeszcze po beatyfikacji, w tym domu na Casaletto. Tutaj, na Wzgórzu Watykańskim, żegnaliśmy Cię śpiewem Litanii loretańskiej. Nie wiem, kiedy wrócisz do Ojczyzny, prawdopodobnie ten sam śpiew Litanii loretańskiej Cię przywita w Pniewach. […] W każdym razie żegnając Cię, nie rozstajemy się. Nie rozstajemy się, Kościół się nigdy nie rozstaje z tajemnicą świętych obcowania. Nie rozstaje się ze swoimi świętymi i błogosławionymi. Oni stanowią jego przyszłość. Stanowią jego największą nadzieję. Wskazują nieustannie drogę, a równocześnie wciąż wracają do nas, są z nami.
Niegdyś papież Pius XI liczył na Twoją działalność apostolską w Rzymie. Obecny Papież, którego nigdy nie znałaś osobiście i Ciebie on też nigdy osobiście nie poznał, po prostu jest za młody, ten Papież, który mówi tym samym językiem, jakim i Ty mówiłaś, ten Papież liczy na Twoje wsparcie […] na co dzień.

Więcej w artykule Św. Jan Paweł II i św. Urszula; więcej także na stronie Zgromadzenia

Zobacz także